Forum Osada Fantasy... Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Gdzie diabłu przyprawiają rogi.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osada Fantasy... Strona Główna -> Ruiny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Śro 14:23, 07 Lut 2007    Temat postu: Gdzie diabłu przyprawiają rogi.

Opowiadanie napisane na gadu-gadu przez dwójkę chorych dziewcząt - pewną Adminkę i bliżej nieznaną wojowniczkę Idiota

Coś wisiało w powietrzu. Gorący wieczór, lepki od ciszy, zastygł w przerażeniu. Słońce chowało twarz, nie chcąc być świadkiem nadchodzących wydarzeń, zalewało równinę ostatnimi, zarumienionymi promieniami. Niebo przesycone szkarłatem, koralowe odbłyski na powierzchni stawu, w kamieniach biżuterii i klindze miecza...
Były złe. Były mroczne. Były bezlitosne. I nie do wytrzy...
- Te, palancie, nie chcesz aby w łeb, co? - jasnowłosa wojowniczka energicznie splunęła w bok i rzuciła kamieniem w stronę siedzącego na drzewie barda. Nie zaszczyciła najkrótszym spojrzeniem zwalającego się na ziemię ciała z zakrwawioną czaszką.
- No wiesz? - elegancka elfka odruchowo strzepnęła z rękawa wyimaginowany pyłek – To nie było zbyt higieniczne.
Złotowłosa pogardliwie wzruszyła ramionami i pociągnęła łyk z manierki. Wysoko oprocentowanej.
- Hag...? - rzuciła ze zdziwieniem kruczowłosa piękność.
- Hyyyyyk! - wojowniczka wydała z siebie przeciągły skowyt i upadła na ziemię z siną twarzą. Drgając w konwulsjach.
Elfka zaniosła się niepowstrzymanym chichotem. Hagrida jak na komendę przestała się trząść, otworzyła jedno oko i skrzywiła z niezadowoleniem.
- Ta mogłabyś podtrzymać grozę sytuacji, Rath – fuknęła.
Rathes lekko trąciła ja pobliskim patykiem, co się nie wiedzieć skąd w łapkach znalazł.
- Żyjesz?
- Nie! Nie widzisz? - parsknęła gniewnie, ponownie otwierając oko.
- No wiesz... Ja zawsze miałam problemy ze wzrokiem – elfka zamrugała niewinnie i bezsilnie.
- Nie dziwię się - tym razem nie pofatygowała się nawet, by na nią spojrzeć. Zamiast tego drgnęła lekko i obsunęła się z katafalku, na którym nie wiadomo czemu i jakim cudem leżała, choć tego w umowie nie było. - - Kutffaaa! - gdzieś z otchłani wydobyło się przytłumione, złowieszcze słowo, gdy pacnęła twarzą w trawę.
Kruczowłosa kopnęła z wdziękiem leżącą obok białą, cmentarną różę, która uroczy łuk zatoczyła i na wpół martwym ciałku Hagusi sie zatrzymała.
- Ee.... Chciałam trafić w katafalk - stwierdziła lekko skonsternowanym tonem.
- Cełłaa to fyy maaahh - róża okazała się być z marmuru i przygniotła dziewczę do ziemi dokumentnie. - To pfofaaaasjaa sssfook! - próbowała nadać swemu głosowi maksimum gniewu i grozy. Chyba nie wyszło, ciul.
- Cełła? To? Fyy? Kochanie, ja nie rozumiem tego języka. Możesz przetłumaczyć na nasze? - zapytała uprzejmie, przesuwając się o krok i przypadkiem zahaczając swą filigranową stópką o Hagusia.
- Kuuufaa mahhh! - zaklęła, choć zbytnio szpetnie to nie zabrzmiało. - A iichh do diaahłaa... - jakby na zawołanie tuż obok Rath pojawiło się eleganckie, obite pluszem krzesło. Wokół zrobiło się jeszcze bardziej czerwono, z oddali dobiegała je orientalna muzyka. I zapachniało siarką.
- Cooo too? Burdel jakiś? - stęknęła Hag, zrzucając wreszcie z siebie przeklętą różę.
Na widok krzesełka Rath wyszczerzyła się promiennie i momentalnie wpakowała w jego pluszowe czeluście, jak widać, wzrok natychmiast wrócił do normy.
- Zawsze o tym marzyłam. Jestem... jestem... Jestem królową! Spójrz, to jest urocze...
- Aaaaaa! - wydobyło się gdzieś spod hm, dolnej części pleców elfki.
- Aaaaaaa! - wrzasnęła rzeczona piskliwie, łapiąc się za wyżej wymienioną część ciała.
- Uważaj, gdzie siadasz, kretynko! - zaskrzeczał wymiętoszony stwór, wymachujący wściekle małym trójzębem. Ubrany w gustowny fraczek o nieprzeciętnej, ostro czerwonej barwie, Ignacy Szatniarz Mniejszy patrzył na nią z nieukrywaną odrazą.
- Jeśli jeszcze raz zobaczę twoją rękę w okolicach poprzednich, do końca swoich dni będziesz kropelki wody w fontannie liczył! - wrzasnęła, a głos jej ociekał oburzeniem. Wstała, poprawiając fałdy spódnicy, a powietrze wokół niej zgęstniało wyraźnie. Nawet jakaś samotna chmurka nad głowę przyfrunęła, ciesząc się zapewne widokiem. - Poza tym, to zjeżdżaj z mojego fotela! Podkreślam - MOJEGO.
Jasnowłose dziewczę parsknęło niepohamowanym śmiechem.
- Szatniarz, druhu, dajcież pokój. Toż to nasza pełnoetatowa wiedźma, pani Yen... Znaczy Rathes Shilene. Już zapomniałeś, kto Ci na powrót rogi przyprawił? - umilkła nagle, widząc godzący weń ostry wzrok Ignacego. - To znaczy... - chrząknęła i zaszurała nogami, nagle niezwykle mocno zainteresował ją wzorek na dywanie.
Elfka na wzmiankę o rogach uśmiechnęła się dość dwuznacznie...
- Czyżby związek z tym jakiś miała żona Szatniarza?
- A znasz ją? - zachichotała nagle wojowniczka. - Ja myślałam, że ty jednak mimo wszystko... Mimo wszystko preferujesz płeć brzydką...brzydszą - dodała szybko, widząc jak diabeł się nastroszył.
- Wiesz, słoneczko, z braku innych opcji... - czarna wyszczerzyła białe ząbki i puściła do obecnego paskudztwa oko, co chyba nie nastroiło go przyjaźnie.
- Taaa... Pannie wiedźmie wszystko jedno. Byleby było w miarę człekokształtne i nie śmierdziało - uchyliła się przed lecącym w jej stronę krzesłem. - No co? Sama to potwierdziłaś.
Chichocząc ironicznie uskakiwała przed coraz ciekawszymi pociskami, w pewnym momencie musiała uchylić się przed lecącym w jej stronę Szatniarzem.
- Tylko zamknij usta, bo się muchą zakneblujesz! - wrzasnęła za nim, obracając się, gdy zataczał kolejne koło wokół komnaty. To był błąd. Porcelanowa filiżanka trzasnęła ją w potylicę.
Śmiech triumfalny elfki rozniósł się po sali.
- Bo widzisz, kochanie... Mnie sie nie prowokuje - odparła, z satysfakcją obserwując zaczerwienienie i w przyspieszonym tempie pojawiającego się guza. Szatniarz tymczasem wyrżnął łbem w pobliski murek. Rogi odpadły mu z czoła i smętnie zawisły na kawałkach skóry po bokach głowy.
- Cholera, ta jego żona to chyba nie wyrabia... Co i rusz mu te nogi odpadają... Rogi, tfu tfu! Ja niee.... - zakrzyknęła, patrząc, jak dolne kończyny diabła opadają bezwładnie po obu stronach uczepionego murku tułowia.
- &^%$(! - zawył diabeł, chwilę potem rozwrzeszczał się, poddając w wątpliwość pewne przymioty wojowniczki, a także jej matki, babki, ciotek i innych takich do dziesięciu pokoleń wstecz.
- Czy on przypadkiem nie utrafił w sedno? - czarnowłosa przekrzywiła łepetynę, puszczając oko do biedactwa zalewanego potokiem wymowy. Sama zaś zajęła się nawijaniem na palec kosmyka włosów, rzucając nieuważne spojrzenia na pobliskich, przechadzających się niedaleko młodzianów. Hag obojętnie wzruszyła ramionami.
- A bo ci ja wiem? Mi o to jego wieczne i niezmordowane pieprzenie idzie... Ciągle gada... Zamilkła i uśmiechnęła się uroczo do pewnego długowłosego posiadacza powalającego spojrzenia.
- Rathuś, tu się zaczyna robić ciekawie... - szepnęła doń, szturchając kobitę równocześnie i przyozdabiając twarz ni to zaciekawionym, ni to ironicznym, ale na pewno intrygującym uśmieszkiem. Szatniarz stękał pod murem.
- Te, on jakieś dziwne odgłosy z siebie wydaje - brodą wskazała na diabłopodobne coś.
Sama zaś podążyła za spojrzeniem Hag, zerknęła na jej minę... Po czym wybuchnęła niepowstrzymanym, wiedźmowatym chichotem.
- Te, nie śmiej się, sama nie lepiej wyglądasz... A raczej...
W tle zabrzmiał nagle głos spikera:
'Witam państwa w naszym programie - Chwila Prawdy! Za chwilę Rath dowie się prawdy o sobie! zadziwiające, obydwa słowa tytułu w jednym zdaniu, hihihii...khhyyy!...'. Sztuczny śmiech spikerki przeszedł w rzężenie. Rath poczęła się zastanawiać, czy to może wina strzały w krtani, ale nie zdążyła do tego dojść. Tymczasem wojowniczka schowała Podręczną Kuszę Kieszonkową, mrucząc pod nosem jakieś obelgi.
- Weeróć, incydentu z babką z telewizji nie było – chrząknęła - ...a raczej... Wyglądasz jak pindrząca się babuszka - zakończyła tryumfalnie.
- Zawsze miałam słabość do pindrzących się babu... - elfka urwała, bowiem pobliski wieśniok zatrzymał się i spojrzał na nią z uwielbieniem. Cofnęła się o krok, przybierając standardową minę zdychającego spaniela - Ja się zaczynam... bać...
- Te, tamten to chyba hycel - wskazała niedbale brodą na faceta z telewizorami pod pachami, zapatrzonego w elfkę i śliniącego się ewidentnie. - Biednaś... A raczej biedny on.
Uśmiechnęła się złośliwie i poprawiła włosy. Lekkim, tanecznym krokiem ruszyła pomiędzy mężczyzn, z satysfakcją obserwując ich twarze i rzucane spojrzenia, których zresztą nie miała zamiaru odwzajemniać. Rath spojrzała na faceta... I w tym samym momencie jego włosy zapłonęły jasnym, świecącym się płomieniem.
- Prawie jak magnez - skomentowała, obserwując, jak ten zaczyna komicznie podskakiwać, szkoda, że kompletnie nie do rytmu, wygrywanego przez pobliskiego grajka. W tym samym momencie grzmotnęło coś potężnie... Potem drugi raz... I trzeci.
- SZATNIAAARZ! TY STARY PRYKU! - krzyknęła Lafirynda, powszechnie zwana jego żoną, zbliżając się z żądzą mordu w oczach do diabełka wbitego w pobliską ścianę (się biedactwo porozpadało, i do tego przykleiło).
- A GARY KTO UMYJE?!
I w tej samej chwili cały świat zalała fala brudnych naczyń. Obie bohaterki dostały patelnią w łeb. Zeszły.
W końcu, w pobliskiej piwniczne był całkiem... przyjemny lokal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rathes Shilene
Pani Cienia



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: ...z dawnego uśmiechu

PostWysłany: Sob 11:25, 10 Mar 2007    Temat postu:

Wiesz, Hag -> oni nas chyba zignorowali. A to było takie... takie... tFórcze! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Nie 12:55, 11 Mar 2007    Temat postu:

Walić ich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osada Fantasy... Strona Główna -> Ruiny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1