Forum Osada Fantasy... Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
...pojechali do polańczyka?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osada Fantasy... Strona Główna -> Ruiny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tim Hieyrajichie
Duch



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/777
Skąd: Ziemia Sanocka

PostWysłany: Pią 23:51, 25 Sie 2006    Temat postu:

to co jutro? moze o 11? to kto by szedł wiem napeno ze Nat Hag Luna i ja. czop mik Becia nie mogą a reszta?aha godzina moze sie znienic +-1h

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tim Hieyrajichie
Duch



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/777
Skąd: Ziemia Sanocka

PostWysłany: Sob 0:02, 26 Sie 2006    Temat postu:

narazie jest cztery osoby. ludziska co z wami? Confused czekamy na wieści od Rath Lav i Principessy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Laurelindorenan

PostWysłany: Sob 8:32, 26 Sie 2006    Temat postu:

Ja iść nie mogę. Przykro mi Sad
Adam, a skąd niby powziąłeś pewną informację o mnie, hmm?

Buu.. może inszym razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 9:09, 26 Sie 2006    Temat postu:

Ugh. I padapadapada. Co robimy?
Nienajlepszym pomysłem byłoby pójście do lasu czy nad wodę... Ech.
A ja jeszcze do tego muszę dziś iść do antykwariatu, salonu Orendż i jakiegoś sklepu muzycznego... I w ogóle.
Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Romenna_Natiale
Gość






PostWysłany: Sob 10:43, 26 Sie 2006    Temat postu:

[nie loguję się bo nie mam czasu...]

Wyjście chyba spaliło na panewce. I obsada i pogoda nie sprzyja. Może jeszcze kiedyś się uda. Lecę z Haguśką na miasto zmoknąć. Very Happy
Powrót do góry
Tim Hieyrajichie
Duch



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/777
Skąd: Ziemia Sanocka

PostWysłany: Sob 12:21, 26 Sie 2006    Temat postu:

moze w przyszłym tygoniu- wpisywać kiedy mozecie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagrida Złotobrewa
Błazenka, Maskotka



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 32/777
Skąd: z lasu.

PostWysłany: Sob 14:28, 26 Sie 2006    Temat postu:

Ja jestem otawrta na propozycje. Poza tym, że w poniedziałek i wtorek mnie nie ma, to jakichkolwiek planów brak Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunarie Srebrzystooka
Kapłanka i Czarownica



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/777
Skąd: Laurelindorenan

PostWysłany: Nie 11:13, 27 Sie 2006    Temat postu:

Dobra, dobra. Jako jedyna z forum poświęcam się i piszę sprawozdanie z wypadu. Uff.
Ale gdybym coś pominęła, to dajcie znać. Bo do opisania faktycznie było sporo.

~*~*~
1. Początkowo mieliśmy odwiedzić Zagórz. Pojść nad rzekę, połazić, potopić Adama, potem wstąpić na pizzę. Udało się wyciągnąć wszystkich, byliśmy umówieni o 13.00.... gdy nagle odwołano wypad. Lało.

2. Wszyscy byli zrezygnowani. Wypad miał być przełożony na dzień następny.
Wtem ja i Haguś wkurzłyśmy się, nie chcąc siedzieć w domu. Razem z tak samo zdeterminowanymi Rath i Becią postanowiłyśm jednak wyskoczyć na pizzę i zebrać wszystkich...
och, trudna to była robota. Zwłaszcza dla mnie. Załatwiałam wszystko, a Hag bombardowała mnie smsami i sygnałami "już?", "Luna, chodźmy..!" etc. etc.
Kamil chyba godzinę stał pod klatką (?) a Adam non stop latał do niego bo żal mu było kasy na komórce; ja ośmiokrotnie dzwoniłam do Rath i ani razu nie odebrała.
W końcu jakimś cudem wszystko się rozwiązało.
Złotobrewa skontaktowała się z Lady in Red, Timmy z Floydianem, ustaliliśmy że wszyscy idą i że spotykamy się o 14.00.
Wyszłam z domu.
Nieopodal czekali już na mnie Rath (w mrochnych... trepach? ZIMOWYCH), Lady in Red (niezależnie od pogody czy okazji- jak zwykle w czerwieni), Adam (także w czerwieni Razz + BONUS koszulce Pink Floyd), Kamil (jakby wrócił z poligonu + ze wspaniałą naszywką anarchistyczną). Wkrótce dołączyła do nas Haguś, także bardzo anarchistyczna. Czułam się dziwnie, bo połowa była w jakichś kurtkach czy długim rękawie/ swetrach, a ja po prostu.. krótki rękawek. Becia spytała zdziwiona "nie zimno ci?"
Zimno? Jak dla mnie ciepło było.
Ale jam dziecię mroku i deszczu, słońca się boję. Może to kwestia przyzwyczajenia Razz
Wręczyłam Kamilowi uroczy, moherowy beret. Wszystkich przeraziła moja ukochana różowa parasolinka. Bu.
Zanim wogóle ruszyliśmy i dotarliśmy pod dom Floydiana trochę minęło (różne ciekawe rzeczy spowalniały marsz ;] ), ale w końcu udało nam się tam dojść. Adam jako prawdziwy dżempel i znawca terenu ruszył przodem. Pies Michała chyba też chciał się z nami wybrać, ale ten go powstrzymał. W tym samym czasie Becia i Czopek toczyli zaciętą walkę na parasole, wrzeszcząc głośno. Haguś i Rathuś chichrały się (nie wiem czy z tego, czy czegoś innego) a ja po jakimś czasie z nimi (powodu nie pamiętam) grzebiąc w torbie. W końcu kompania była pełna. Floydian dołączył do klubu ludzi w kurtkach i stowarzyszenia nr. 2 o oznakowaniu PF- ale to chyba naturalne u niego. Rolling Eyes
Początkowo wszyscy staliśmy, nie wiedząc gdzie iść. Adam mówił "do pizzerii koło Wojewody!" Ale jak każde dziecko wie, Wojewoda to ZŁO. Laughing Kamil był tam z resztą i mówił, że niezbyt ciekawe miejsce.
Tak więc skierowaliśmy swe kroki do miasta w czym Czopek udawał nawiedzonego przez Ojca Rydzyka i nadal był napastowany przez parasole.

3. Chcieliśmy zrobić mu zdjęcie pod znakiem Radia Maryja, ale Hagusia nie miała ochoty wyciągać aparatu. Zastanawialiśmy się, czemu wszyscy się tak na nas gapią... potem nastąpiło ochlapywanie się wodą z kałuży.
I tak doszliśmy do "schodów"

4. Tam nastąpił postój. Robiliśmy zdjęcia i takie tam, udając prawiebardzozuychszatanowców czy coś podobnego. Kamil zaznajomił się bliżej z pobliską latarnią.
Ludzie okazywali coraz większe obrzydzenie mą parasolką. Dlaczego?!
W końcu wleźliśmy po schodach na górę. Początkowo planowaliśmy nastraszyć pewnych spox ziomali, ale nam uciekli Crying or Very sad Próbowaliśmy zgubić Kamila. Okazało się, że to nie takie łatwe jak się wydaje.

5. Kolejny postój pod Palermo 1 był (tym przy sklepie zabawkowym i Hotelu Pod Trzema Różami). Zastanawialiśmy się czy pójść tu, czy do drugiego. Zdecydowaliśmy się wpaść tu.
Tak więc wtłoczyliśmy się do środka, pchając Kamila przed sobą. Biedne dziecię pentagrama zostało zepchnięte po schodach gdzie obijało się aż do ich końca, a na górze zrobił się mały korek, bo nikt z nas nie chciał iść za nim i okazywać publicznie, że go zna. W końcu jakoś zeszliśmy do "podziemnego" lokalu. Znaleźliśmy się w jakimś następnym pokoiku, gdzie ściany były wymalowane w jakieś ruiny. Znowu zrobił się korek, tak więc ja i adminka przysiadłyśmy na ławeczce.
Okazało się, że w pizzerii nie było miejsca. Musieliśmy wracać. Czopka nie udało się zostawić na dole.
Stwierdziłam, że teraz będzie gorzej, bo trzeba go wpychać na górę... ale wszyscy pobiegliśmy ile sił w nogach, zostawiając go za sobą. Pokazałam znak pokoju jakiejś dziewczynie patrzącej na nas ze zgorszeniem, szczerząc ząbki z uśmiechu, po czym wylecieliśmy na zewnątrz.

6. Tym razem poszliśmy do ukochanego i tradycyjnego Palermo 2. Niestety chyba po raz ostatni w naszej karierze.. Hag i Kamil odstawili piękną wartę przy drzwiach, a my zajęliśmy "nasz" mrochny stolik w kącie pizzerii (przy rybkach ^^). Po drodze zwinęłam prawie wszystkie menu jakie były... arafatka pewnej wiewiórki znalazła się na stole w roli eleganckiej serwety. Zaczęło się suszenie włosów, odzienia i parasoli, co wyglądało jak pogo na koncercie metalowym, bo wszyscy zaczęli trzepać swymi fryzurami (w dodatku wszyscy z forum są w większym lub mniejszym stopniu długowłosi Very HappyVery Happy). Potem Kamil wyłożył na stół moherowy beret i wszyscy zrzucaliśmy tam fundusze. Początkowo zamierzaliśmy zamówić 2 pizze mega, ale było by za drogo... no i co z napojami? Ktoś wyciągnął piękną, gazowaną, małą wódę mineralną, a Floydian wydobył z plecaka butelkę denaturatu (kompotowego). Jednak pozbawieni byliśmy kubeczków. Zaproponowałam, żebu ktoś udał się do spożywczaka i zakupił najtańszą butlę celestynki + papierowe kubki, ale pomysł nie przyjął się. W końcu zrezygnowaliśmy z jednej mega pizzy, zamawiając dużą i postanowiliśmy wszyscy wziąść po herbacie (bo to najtańsze). Tak też się stało.
Potem... robiliśmy dużo rzeczy. Kamil udawał Motylię Jędrzejczak, Adam James'a Bonda. Becia gubiła łyżeczki... Potem Dziecię Pentagrama odczepiło zatyczkę od oleju i klapało nią. Haguś przymierzała beret. Ja machałam anarchistycznym krawatem z niebezpiecznym skutkiem Razz
Nadeszła pizza 1. Wszyscy oprócz mnie jedli (jam jaroszem Wink ) i ee.. trochę dziwnie chyba na mnie zerkali. Ale nic to. W zamian deletkowałam się herbatą Lipton.
Niemalże wszyscy przechodzący obok pizzerii ludzie się na nas gapili, a ja do nich machałam. Nikt nie odpowiedział. Jakaś różowa dziewczynka dziwnie zerkała na Floydiana, do niej też machałam (później) i znów bezefektownie. Czopek straszył rybki. Rathi pozowała do pięknych fotografii Hagusi, przy okazji próbując zrobić zdjęcie mojego "ślicznego profilu" jak to określiła Laughing
Adam też chciał mnie sfotografować do jakichś złowieszczych celów zagłady Kucyków Pony. Zrobiłam piękny fryz Beci, Hag się nie udało. Potem nadeszła pizza 2 (wegetariańska). Mój kawałek rozpadał się od spodu niczym stary trampek, ale przynajmniej smaczny był. Kamil wywalił zatyczkę od papryki pod stół, a wpadła za.. kaloryfer? Odnalazła się cała brudna i zakurzona. Jednak on jak gdyby nigdy nic założył ją spowrotem... postanowiliśmy nigdy więcej nie korzystać z przypraw w tej restauracji. A mi przyszła nagle na myśl wizja arystokratycznej rodzinki, przychodzącej tu na pizzę jakiś czas później i korzystającą z tych przypraw... "och, och, jaka pyszna pizza! A teraz dodam lekką szczyptę mojej ulubionej przyprawy, papryki... ach, ten wspaniały aromat! "
Mina by im zrzedła po spróbowaniu.
Wznosiliśmy toasty za forum, wstając. Adamowi skończyła się herbata, więc Floydian dolał mu denaturatu. Wyglądało to ciekawie... zwłaszcza z cytryną. Kamil polewał wszystkim wódą mineralną.
"Kamil, polej! Polej!" Laughing Niczym prawdziwy uciekinier z epoki kamienia łupanego piłował kostkę cukru nożem.
Potem zrobił keczupowo-wszystkową mieszankę i miał to zjeść. Razem z okruchami zła, które Timmy wrzucił do keczupu... O_o
Pani ekspedientka wyglądała, jakby chciała nas wyrzucić, ale się bała. Wszyscy o mało nie podusiliśmy i pokrztusiliśmy się ze śmiechu, a Adam płakał, biedak. Uczuciowy z niego gość, jak widać.
Potem zwaliliśmy się na murek od rybek, robiąc "rodzinno-forumową" fotografię. Wszyscy jakoś się ścisnęli, puszczając mimo uszu moją sarkastyczną uwagę, że wyglądamy jak 4 meneli (to było chyba o mnie, Hag, Rathi i .. Beci?) mam to uwiecznione na filmie.
Potem w końcu opuściliśmy pizzerię z pewnością, że gdy następnym razem tam zawitamy, zastaniemy na drzwiach kartkę z napisem "tych klientów nie wpuszczamy" i naszymi zdjęciami. Cóż.

7. Kamil tańczył na błocie pod pomnikiem Kościuszki, przez co poślizgnął się i spadł, wywołując u nas salwę śmiechu. Nastąpiła sesja zdjęciowa pt. "All in all it was just another brick in the wall" pod pewną ŚCIANĄ.
Padało. Kamil się wspinał. Fajnie było. Adam zaczął jęczeć, że chce do cukierni. Tym czasem przenieśliśmy się na Plac Pedała.

~*~
na razie tyle. Napisałam już wystarczająco. Niechże ktoś inny sprawozdanie dokończy!
Bu, wy lenie niedobre. Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tim Hieyrajichie
Duch



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/777
Skąd: Ziemia Sanocka

PostWysłany: Śro 15:00, 30 Sie 2006    Temat postu:

mam rozumnieć że wyjazd nad osławe to urojony pomysł. trudno moze sie uda póżniej Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Osada Fantasy... Strona Główna -> Ruiny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 10 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1