Karczma [klimaty fantasy.Postacie fantasy]

Rathes Shilene

Nic straconego, Luna... Z czasem i barman będzie *uśmiechnęła się krzywo* Coś jest w dzisiejszym dniu... coś, co mi się nie podoba *rzuciła, pozornie od niechcenia*

Lunarie Srebrzystooka

A jest tam rum? *podniosła się z lekkim zainteresowaniem*

Rathes Shilene

Jest *machnęła ręką, a przed Luną pojawiła się butelka rumu* To tak, żebyś nie musiała za daleko chodzic

Morgoth, Mściwojem zwany

coś było. zajrzyj tam... przytulnie tu ale nudno

Rathes Shilene

Hmm... *spojrzała na niego z błyskiem w oku* Z tym da sie coś zrobic

Morgoth, Mściwojem zwany

taaak a co takiego? *spogląda z ciekawością*

Lunarie Srebrzystooka

To z powodu małej ilości osób. Ale chyba lepszy taki spokój niż... ekhym... zakrwawione, nieznajome elfki wpadające do środka z informacją, że gobliny zaatakowały najbliższą wioskę... *zaśmiała się* a gdy TA elfka nie odpowiedziała na zadane pytanie, to inni stracili zainteresowanie sprawą i zajęli się rozmowami na tematy egzystencjalne *mrugnęła do Rath* Czy nie tak było, moja droga?
Chociaż z drugiej strony nie, wolę dziś nie pić. I tak nie pomoże, a wolę być trzeźwa w tym co robię *odsunęła od siebie butelkę*
Rozumiem, że Malch, Akni i Robin się tu nie zjawią, prawda?

Morgoth, Mściwojem zwany

ja bym tam nie miał nic przeciwko wymordowaniu jakiejś wioski goblinów *uśmiecha sie z nienawiścią*

Rathes Shilene

Oczywiście, że nie. Jeszcze mi tu brakuje byłego męża, faceta, który ma zboczenie i jego największym celem jest pozbawic mnie sukienki i szwagra, który zapewnia nam codzienną dostawę monologów na tematy egzystencjonalne *zaśmiała sie i spojrzała na Morgotha* Cóż, w tej chwili nie mam za wiele czasu, ale moze jutro... Och, nie zdradzę Ci, co miałam na myśli. Luna... Ty znasz mnie na tyle, ze mozesz przypuszczac, co zamierzam

Lunarie Srebrzystooka

Wolę nie wiedzieć *mrugnęła do Rath* to wynika z doświadczenia. Zrób nam niespodziewajkę.
Hm, a najlepiej poczekaj do przyjścia Lav *uśmiechnęła się z przekąsem*

Morgoth, Mściwojem zwany

jak zwykle kombinują coś za moimi plecami... co z tymi goblinami?

Rathes Shilene

Jeśli uda się ją tu zwabic - jest chyba odrobinkę uprzedzona do karczm Wink

No, w sumie to nie dlatego unika ich ostatnio, ale... Zresztą, nie będę tematu ciągnąc, bo mogłabym się jej na oczy nie pokazywac *uśmiechnęła sie lekko* Pijesz ten rum? Zapraszam.... *zerknęła na nią z uśmiechem, delikatnie niepokojącym*

Rathes Shilene

Pomyślimy, drogi panie, pomyślimy... A co do kombinowania - w końcu z czego słyną kobiety, jeśli nie z intryg Wink

Lunarie Srebrzystooka

Nie, nie piję. Rozmyśliłam się.
Nie dziś.

A co do goblinów...na razie nie mam siły i chęci do takich rozrywek. Morgoth, jak chcesz to jakoś je zawołamy i będziesz miał całą zabawę dla siebie. *zerknęła na niego*

Morgoth, Mściwojem zwany

hehehehe 100 post dla mnie Very Happy

/// patrzy z lekkim przestrachem* ee to może ja już sobie pójde na te gobliny żebyście mi coś nie wykombinowały... w końcu was jest dwie